Pakistan. Podsumowanie i wrażenia na temat kultury i bezpieczeństwa.


Pakistan jest krajem niedocenionym i właściwie w Europie nieznanym. To, co o nim wiadomo jest nie odpowiadającym realiom zlepkiem przesądów, i to przesądów zaczerpniętych z cudzych 'mitologii'. 

W Pakistanie przebywałem przez zaledwie kilka dni, ale przez ten czas poznałem tu dziesiątki osób. Były to osoby serdeczne, życzliwe, uprzejme. Pakistańczycy się dużo do siebie uśmiechają, gości witają w słowy "How are you, my friend", a relacje szybko stają się niemal intymne (normalnym zwyczajem jest np. trzymanie się mężczyzn za ręce). W stosunku do siebie, a zwłaszcza do gości są bardzo otwarci i rozmowni, koleżeńscy, lub wręcz zawstydzająco szczodrzy. W Pakistanie ludzie sobie ufają w stopniu, który jest nie do pomyślenia w Europie: autopowicze zabierają się z pierwszym nadjeżdżającym samochodem, są zapraszani do domów, karmieni. Co bardziej hojni gospodarze obsypują gości podarunkami, w zamian oczekując może odrobinę przychylności i przyjaźni (co jest łatwo zrozumiałe z uwagi na niedużą liczbę przyjezdnych i niezasłużoną w znacznej mierze izolację ich od zewnętrzego świata). 

Pakistańczykom zależy, by zerwać z niesprawiedliwym obrazem ich kraju, który amerykano-centryczne media nazywają "siedliskiem terroryzmu".
Zamachy bombowe są tutaj rzeczywistością, lecz po pierwsze w tym ponad dwustumilionowym kraju są często medialnie rozdmuchiwane, a po drugie skierowane są one we władze (najczęściej oficerów policji, funkcjonariuszy publicznych). To sprawia, że sami Pakistańczycy podejrzewają o nie rządy państw im przeciwnych takich, jak indyjskie Delhi (które ma roszczenia o pakistański Kaszmir), lub amerykański Waszyngton, który napadł i zdestabilizował sąsiadujący Afganistan - zmieniając tamtejszą siłę polityczną (Taliban) w zradykalizowane ugrupowanie o charakterze powstańczym. Wszystko to sprawia, że geopolityczna sytuacja Pakistanu jest trudna i skomplikowana, jednak wypada pamiętać także o historycznym udziale zachodnich potęg. Kolonialna Wielkia Brytania, okupująca Indie od XVIII w., miała wytyczyć granicę pomiędzy Indiami, a nowopowstającym Pakistanem pospiesznie i nierzetelnie (podczas wyjścia tego państwa z Azji południowej w 1947 r.), co spowodowało ludobójstwa i śmierć milionów migrantów pomiędzy oboma krajami, oraz otworzyło kwestię nierozwiązanego do dziś Kaszmiru. 

Pomimo tych problemów aparat państwowy działa tu sprawnie, a życie mieszkańców - nawet w Beludżystanie czy na północy kraju - płynie normalnie. Pakistan właśnie podpisał kontrakt z Chinami opiewający na astronomiczne sumy pieniędzy (tzw. CPEC), mający na celu utworzenie przemysłowego 'korytarza' w Pakistanie od granicy z Chinami, wzdłuż Indusu, aż do Oceanu Indyjskiego i otwarcie tych regionów dla chińskiego kapitału. Działa tu także wysokiej jakości prasa anglojęzyczna: The Dawn założony przez Aliego Jinnah, Pakistan Today, i in. 

Turystyka w Pakistanie koncentruje się na mieście Lahore oraz północy kraju wokół malowniczej doliny Hunza, gór Karakorum, słynnego szczytu Nanga Parbat oraz historycznego miasta Peszawar. Wszyscy napotkani przeze mnie podróżnicy doceniali unikalne walory północnej części Pakistanu (której niestety sam nie miałem okazji zwiedzić, po części przez obecne zimowe warunki; miejsca te najlepiej zwiedzać latem). Wielu podróżuje także z/do Chin i Hong Kongu przez słynną górską drogę Karakorum Highway, lub 'KKH' . W Pakistanie można także spotkać samotnie podróżujące kobiety. 

Pakistan w mojej opinii jest otwartym, a nieodkrytym rajem dla ciekawych egzotycznych miejsc turystów, zwłaszcza szukających dziewiczych i pięknych ustroni przyrody, oraz bogatych i intensywnych relacji międzyludzkich (i takich samych dań). 

Na zdjęciu XVII w. meczet Wezyra Khana w Lahore. 

Vrindāvan, Indie. 

Popularne posty