Guanajuato. Meksykańskie El Dorado



Następnie droga zawiodła mnie do niedużego i pięknego miasteczka Guanajuato (wym. Głanahłato), które było domem słynnego malarza Diego Rivery, zarzewiem najważniejszych wydarzeń w historii Meksyku oraz jednym z największych złóż srebra na świecie.

Guanajuato to miejsce wyjątkowe, gdyż tu właśnie zaczął się bunt przeciw Hiszpanom w roku 1810, a także droga do niepodległego Meksyku.

W okolicach Guanajuato, założonym na początku XVI w. przez hiszpańskich kolonizatorów wokół dużo starszych osad plemion Bajio i Chichimeca, zostały odkryte wielkie złoża złota i srebra, które sprawiły błyskawiczny rozwój miasta oraz przyniosły mu wielkie bogactwo. Już w kilka lat później pojawiły się kunsztownie zdobione kościoły z wykonanymi ze złota ołtarzami, a do miasta ściągnęli artyści i wykształceni rzemieślnicy. W XVIII w. Guanajuato było już największym eksporterem srebra na świecie, a zasoby okazały się tak obfite, że wydobywa się je do dziś (80 ton minerałów dziennie wydobywanych jest w mieście i okolicach, z czego 1,5 kg złota).

W czasie dramatycznych wydarzeń roku 1810 zwanymi w Meksyku "Wojną o Niepodległość", w Guanajuato wyrósł inny bohater, który - jak legenda głosi - samodzielnie rozbroił cały ufortyfikowany ośrodek oporu wojsk kolonialnych zabarykadowany w lokalnym spichlerzu. "El Pipila", gdyż tak został zwany ów śmiałek, był to "zwykły" górnik z kopalni srebra. Poprzez przyczepienie sobie do pleców dużego, płaskiego kamienia był w stanie zbliżyć się bezpieczny od kul z muszkietów pod bramę spichlerza, aby podłożyć pod nią ogień. Ten czyn otworzył drogę powstańcom do budynku. Stan Guanajuato został pierwszym wyzwolonym od imperialnego zwierzchnictwa regionem, za którym w ślad poszły następne, aż do całkowitej niepodległości Nowej Hiszpanii, która przyjęła znaną dziś nazwę Meksyku (hisz. México - odwołującą się do przed-hiszpańskiej, azteckiej tradycji). Kolonialną ocalałością, która nie tylko przetrwała, ale się umocniła w wyniku powstania, a ponadto okazała się hasłem wyzwoleńczym okazała się katolicka religia (powstańcy walczyli z hasłem "Niech żyje religia",  a także "precz ze złymi rządami").

W dzisiejszym Guanajuato na górującym nad miastem wzgórzu możemy podziwiać wielki pomnik "El Pipila" dzierżącego w wyciągniętej ręce pochodnię, w pozie deklarującej odwagę i siłę. Motyw metamorfozy prostego robotnika w narodowego bohatera i wiarę w siłę ludu nosi w sobie pewne rysy podobieństwa do polskiej ikony Transformacji i noblisty - Lecha Wałęsy.

Bogato zdobione, pozłacane kościoły, bazyliki, teatry, a także zbiory sztuki są do dyspozycji przybywających do miasteczka licznych turystów. Prócz pięknego domu i muzeum poświęconemu Diego Rivierze (światowej sławy malarza muralisty, żyjącego na przełomie XIX i XX w.) posiadającym imponujące zbiory dzieł tego wszechstronnego malarza, możemy także oglądać tu nowoczesne i bogato wyposażone muzeum Don Kichota (hisz. Don Quixot), szczycącym się największymi zbiorami odwołującymi się do nieśmiertelnej postaci błędnego rycerza "walczącego z wiatrakami". Na licznych rzeźbach i obrazach, artyści starali uchwycić charakterystyczny płomień oburzenia w niewidzącym spojrzeniu utkwionym w wyimaginowanym świecie, lub mroki spowijające samotną walkę bohatera z wykreowanym w umyśle wrogiem. W mieście też organizowane są duże festiwale sztuki imienia Cervantesa, dzięki czemu, pomimo niedużej populacji, miasto stanowi ważny ośrodek artystycznego życia Meksyku.

Dla turystów otwarte są także kopalnie w nieco dalej oddalonej od centrum dzielnicy Valentiana, gdzie możemy dowiedzieć się nieco o historii górnictwa oraz prymitywnych, z dzisiejszej perspektywy, narzędziach używanych do wydobywania kruszców, a nawet obejrzeć niektóre minerały w naturalnej postaci mieniące się na ścianach kopalni. Ciekawym i poruszającym elementem są tu nieduże ołtarze ulokowane wewnątrz kopalni. Znajdują się one przed wejściem do bardziej ciasnych szybów, przed którymi modlili się górnicy o szczęśliwy powrót z czeluści kopalni.

Być może największą atrakcją miasta jest jego fotogeniczność i atmosfera, która panuje w jego wąskich uliczkach i kaskadach małych domów wznoszących się i opadających na górzystym terenie. Dzięki długiej historii górniczej miasta wiele dawnych tuneli i szybów zostało przekształconych w ulice i zaadaptowanych do ruchu miejskiego, dzięki czemu niekiedy możemy wysiąść na przystanku autobusowym w ciemnym tunelu pod ziemią, lub podziwiać z góry kilka poziomów przestrzeni miejskiej, w której toczy się życie. Daje to możliwość obcowania z niezwykłym miejscem.

Za licznymi turystami ściągają do miasta mariachi, których można usłyszeć i zobaczyć wszędzie wokół słynnego i historycznego teatru Juárez. Niestety ilość turystów, a zwłaszcza ich stężenie w niedużej historycznej przestrzeni stanowi poważne wyzwanie dla utrzymania autentycznego kontaktu z Guanajuatończykami, a dla osób ceniących spokój, pobyt w tym gwarnym (a nawet hałaśliwym) miasteczku dość szybko staje się męczący.


Na zdjęciu widok spod położonego na wzgórzu pomnika "El Pipino" na spływające w dół i wznoszące się rzędy budynków w Guanajuato.


W drodze do Oaxaca. 

Popularne posty